Czekałem na pociąg gdy go
ujrzałem
wychodzącego z głębokiego
cienia wiaty
był rudy w czarne pręgi i
białą łatę
widoczną w świetle
miejskiej latarni.
Łasił się błagając o
jedzenie
pełnym smutku błękitnym
okiem
zaglądał do plecaka przez
szparę
na darmo - ja nic nie
miałem.
Miał obrożę z adresem
pana?
Zaciekawiony sprawdziłem
a pod pyszczkiem ciasno
uwiązana
plastikowa metka z napisem
"love".
Po chwili jakaś dziewczynka
oznajmiła:
„jest mój” - ten
poszedł za nią
lecz tuż za rogiem, skręcił
w inną stronę.
Grudzień 2015
…...............................................................................................................................
To pierwszy wiersz jaki
napisałem. Publikowałem go w jednym z portali dla artystów oraz w
moim blogu malarskim michaelkaminsky.blogspot.com - razem z ilustracją. Jednak bez obrazka znacznie lepiej odbiera się ten utworek bo jest od niego lepszy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz