Pod koniec maja pojechałem na targi
pracy do Gdyni Areny, na które dostałem obowiązkowe skierowanie z
urzędu pracy. Za radą pośredniczki pracy wziąłem z sobą pięć
kopii cv, mimo to żadne się nie przydało, gdyż zainteresowane
moimi usługami agencje opiekuńcze spodziewały się świadectw
zdanych egzaminów. W dodatku wpisana w doświadczeniu zawodowym
miesięczna praca w agencji Kosteczniak i spółka (tak naprawdę
były to dwa tygodnie – nie zadowolona z mojej pracy podopieczna
napisała do MOPSu iż nie wykonywałem swoich obowiązków, którymi
były dla niej m.in. pomoc w praniu lub przesuwanie mebli) rodziła
pytanie „czemu tak krótko?”, na które odpowiadałem zgodnie z
prawdą - brakiem doświadczenia w pracy z osobami chorymi
psychicznie. Uspokojone tym wyjaśnieniem agencje opieki nad zdrowymi
psychicznie staruszkami zachęciły mnie do przysłania im świadectw
na maila. Chyba tylko ja miałem cv, bo rozglądając się po innych
nie zauważyłem by ktoś pokazywał swoje przy którymś ze stoisk.
Były to moje drugie targi lecz
pierwsze po których zostanie miłe wspomnienie. Przed wejściem do
areny stała budka rozdająca darmowe burgery z dorszami. Wystarczyło
znaleźć na targach stoisko nr.122, zaznajomić się z ofertą pracy
MasterFisha, wypełnić ankietę i otrzymać bon na ich smakołyk.
Czekałem trzy kwadranse w wąż-kolejce ale było warto bo
skosztowałem najlepszego (i jak dotąd jedynego) burgera z dorszem
jakiego jadłem w życiu.