piątek, 21 kwietnia 2017

Dwa wierszyki


Pudełko

Przyszedłem do urzędu na wyznaczoną mi porę
pobrałem numer z automatu i wyczekując cyfry
ujrzałem w przezroczystym pudełku na kolumnowej półce
pogodne niebo z zakwitającym drzewem
które zadziałało jak wpuszczenie świeżego powietrza
do zatęchłego pomieszczenia.

Zrobiłem temu zdjęcie za zgodą urzędniczek
zaabsorbowanych klientami.
Jako obraz byłoby miniaturą w dialogu
z rośliną doniczkową za szybą w sąsiednim pokoju.

.............................................................................................................................................

Łodyga

Łodyżka łubinu ledwie co wyrosła z ziemi
a zagościła odbiciem palmy w tafli herbaty.


środa, 5 kwietnia 2017

Telefony


  W piątek zadzwonili z PUPy* z ofertą sortowacza odpadów w Gdyni – Chyloni.
Zadzwoniłem pod podany mi numer we wtorek, po telefonie z urzędu czy kontaktowałem się z pracodawcą. Odebrał starszy pan, spytał o wykształcenie – Skończyłem Policealną Szkołę Medyczną w Wejherowie - odpowiedziałem. Zaśmiał się do słuchawki, mówiąc że nie potrzeba mu doktora lecz chłopa jak „dom” o silnych rękach zdolnych do noszenia ton złomu. Zatrudnienie - umowa o dzieło, przeniesienie półtorej tony - dwa tysiące osiemdziesiąt brutto. Jeśli na serio mnie to interesuje, mogę spotkać się z nim w Pruszczu Gdańskim bo tam jest siedziba firmy (w ogłoszeniu podano iż firma jest w Gdyni). Zapytałem się o nazwę firmy a on – Jaka firma?
I tu zerwało połączenie...

  Zabiorę się pilniej do szukania pracy, bo widzę że urzędniczki z PUPy będą dzwonić częściej niż kiedyś...


PUP* - Pomorski Urząd Pracy

wtorek, 4 kwietnia 2017

Teraźniejszość



Zeszły poniedziałek miał dla mnie smak krwi
od kiedy zamiast na Wzgórzu omyłkowo wysiadłem w Gdyni Głównej, 
ciągle przegryzałem ze zdenerwowania wargi.

W Rivierze dowiedziałem się że staż w Sandwich Kingu
wynosi dziewięćset pięćdziesiąt brutto za cały miesiąc,
przy ośmiu godzinach dziennie od poniedziałku do piątku.
Zapewniliby badania sanitarno-epidemiologiczne
lecz dojazd miałbym z własne kiesy.

Odmówiłem z powodu wysokości wynagrodzenia
i to był błąd, bowiem w urzędzie przypomniano mi
iż za odmowę przyjęcia stażu, czeka kara w postaci
wyrejestrowania na sto dwadzieścia dni.
Z resztą jako niezarejestrowany nie mógłbym złożyć wniosku
o dotację na założenie firmy...

Miałem szczęście że inna pracownica zauważyła iż
na ten staż „kogoś już wybrano”, po czym z drugą wpisała -
oferta stażu już nieaktualna”.
Tak oto ocaliły mnie od wykreślenia z listy bezrobotnych.

Co mi szkodziło przyjąć ten staż za siedem stów minus
osiemdziesiąt osiem złotych na bilet miesięczny?
Przynajmniej miałbym towarzystwo dwóch ładnych dziewczyn
i niepełnosprawnego umysłowo chłopaka.

Jak mogłem zapomnieć że nie mam prawa odmówić stażu?
Zaczynam zastanawiać się czy przypadkiem nie mam
pierwszych objawów Aizhaimera...
Wniosku nie złożyłem – po przejrzeniu kilkustronicowego wzoru
uznałem że sześć dni to za mało na opracowanie biznes planu.
Następny termin mam w czerwcu.