Pociecha
Ciasteczka dr Edgara są najlepsze na zimowe wieczory,
bo... gdy zwolnią z pracy,
ich pyszna paczka pocieszy
i napełni wolą życia,
sto razy lepiej od własnej rodziny;)
środa, 14 grudnia 2016
czwartek, 13 października 2016
Owsiki
Miejsce akcji: lekcja polskiego w klasie z trudną młodzieżą.
Osoby: starsza nauczycielka, uczeń Baniewski oraz dwóch innych uczniów.
Kurtyna odsłania wnętrze pustej klasy do której wchodzi nauczycielka a za nią pomału
uczniowie zająć swoje miejsca. Podczas omawiania „Ogniem i mieczem”, uczeń Baniewski
co rusz zmienia pozycję na krześle. Zirytowana nauczycielka pyta: Czemu się wiercisz?
Baniewski: Niewygodnie mi.
Nauczycielka: Dlatego musisz się tak wiercić? Oprzyj się o krzesło.
Baniewski: To nic nie da, bo ja mam owsiki w dupie.
Nauczycielka: Co proszę?
Baniewski: Owsiki, te szkodniki co gniazdują w odbycie.
Nauczycielka: Nie mów tych bzdur, to są kompletne durnoty...
Baniewski: Jak to prawda i nic na to nie poradzę!
I Uczeń: A nie próbowałeś wystraszyć je ogniem?
II Uczeń: Albo nabić je na pal?
Baniewski: Co za głupki - ogniem tępi się kozaków a na pal wsadza Azjatów!
Nauczycielka: Dość tych mądrości! Baniewski dostajesz uwagę za zakłócanie mojej pracy,
z resztą bez tego już miałeś liche konto.
I Uczeń (półgłosem): Pf! Bania ma to tam gdzie owsiki.
Byłoby już ciszej gdyby sąsiednia ławka nie poinformowała o tym resztę klasy, osiągając
lawinę śmiechu. Tymczasem nauczycielka wpisywała Baniewskiemu do dziennika:
(uwagę wypowiada przez megafon głos nauczycielki z taśmy)
”Nie mogąc usiedzieć na miejscu, posłużył się ordynarnym słownictwem oraz wdał się w
takąż rozmowę z innymi, którzy ochoczo pochwycili jego język”.
kurtyna powoli opada
Koniec
owsik - biały kilkumilimetrowy robak pasożytujący tylko w ludzkich jelitach, głównie u dzieci do 6 roku życia.
Osoby: starsza nauczycielka, uczeń Baniewski oraz dwóch innych uczniów.
Kurtyna odsłania wnętrze pustej klasy do której wchodzi nauczycielka a za nią pomału
uczniowie zająć swoje miejsca. Podczas omawiania „Ogniem i mieczem”, uczeń Baniewski
co rusz zmienia pozycję na krześle. Zirytowana nauczycielka pyta: Czemu się wiercisz?
Baniewski: Niewygodnie mi.
Nauczycielka: Dlatego musisz się tak wiercić? Oprzyj się o krzesło.
Baniewski: To nic nie da, bo ja mam owsiki w dupie.
Nauczycielka: Co proszę?
Baniewski: Owsiki, te szkodniki co gniazdują w odbycie.
Nauczycielka: Nie mów tych bzdur, to są kompletne durnoty...
Baniewski: Jak to prawda i nic na to nie poradzę!
I Uczeń: A nie próbowałeś wystraszyć je ogniem?
II Uczeń: Albo nabić je na pal?
Baniewski: Co za głupki - ogniem tępi się kozaków a na pal wsadza Azjatów!
Nauczycielka: Dość tych mądrości! Baniewski dostajesz uwagę za zakłócanie mojej pracy,
z resztą bez tego już miałeś liche konto.
I Uczeń (półgłosem): Pf! Bania ma to tam gdzie owsiki.
Byłoby już ciszej gdyby sąsiednia ławka nie poinformowała o tym resztę klasy, osiągając
lawinę śmiechu. Tymczasem nauczycielka wpisywała Baniewskiemu do dziennika:
(uwagę wypowiada przez megafon głos nauczycielki z taśmy)
”Nie mogąc usiedzieć na miejscu, posłużył się ordynarnym słownictwem oraz wdał się w
takąż rozmowę z innymi, którzy ochoczo pochwycili jego język”.
kurtyna powoli opada
Koniec
owsik - biały kilkumilimetrowy robak pasożytujący tylko w ludzkich jelitach, głównie u dzieci do 6 roku życia.
wtorek, 27 września 2016
Sortownik
Sortownik
Przed
wyjściem do roboty pakuję do torby
cztery
kanapki, kawę instant i butelkę wody.
Na
stałe mam w niej zeszyt z rejonami
oraz
identyfikator–smyczkę o kilkumilionowym numerze,
na
wypadek kontroli z większego oddziału.
Na
miejscu wyjmuję wory z frachtu,
rozsypuję
z nich listy, układam w rzędy na moje miasto
i
te spoza niego by razem z panią Gosią
sortować
je na dwadzieścia pięć rejonów,
pamiętając
spis tysiąca ulic a czasem ich zmian -
zwłaszcza
z rejonu męża p. Gosi - Romana...
Odbieram
raport od frachtowego a kiedy indziej
składam
swój wpisując do komputera.
Buduję
też wieżowce z paczek, sortuję polecone
według
instytucji i ulic a kody spoza mojego miasta
wczytuję
skanerem do systemu, tworząc zestawy dla listonoszy.
Na
deser układam awiza i wymiatam swoje kąty.
Zwykle
pracuję kilka godzin lecz jak nakład spory – to do późnej nocy.
W
przedpołudnia czy w święta, komórka czuwa w kieszeni.
Nie
rzucę jej mimo trzycyfrowego wynagrodzenia,
bo
mam do niej dwie przecznice!
Lecz
gdy przyjdzie czas pożegnania - chętnie odejdę
a
w domu namaluję ogromny obraz
jak
to wszystko trawią płomienie!
piątek, 16 września 2016
Nerka
Nerka to moja baza,
do niej wrzucam na przykład:
ścinki papieru czy szpatułki z wacikami.
Pomoże przy każdej czynności:
pieluchach, podmywaniu, sondzie, stomii...
Po wszystkim usunie mi śmieci
do pojemnika na odpady.
Choć z plastiku bądź metalu
to jej milczenie jest złotem:
nie pouczy, nic nie wytknie,
okularów z nosa nie strąci
ta pożyteczna znajoma
o kształcie fasoli!
do niej wrzucam na przykład:
ścinki papieru czy szpatułki z wacikami.
Pomoże przy każdej czynności:
pieluchach, podmywaniu, sondzie, stomii...
Po wszystkim usunie mi śmieci
do pojemnika na odpady.
Choć z plastiku bądź metalu
to jej milczenie jest złotem:
nie pouczy, nic nie wytknie,
okularów z nosa nie strąci
ta pożyteczna znajoma
o kształcie fasoli!
maj 2015
.............................................................................................................................................
To kolejny wiersz inspirowany moimi praktykami w Wejherowskim Medyku:)
Służył mi w nauce zabiegów pielęgnacyjnych.
czwartek, 15 września 2016
Wymiatanie
Szkolna myjka do wymiatania*
barwna niczym tęcza przypomina
pacynkę.
Z wierzchu szorstka, w środku łatwo
się zgina
lecz ta moja wyobraźnia okaże się
zbędna
do wykonania tego ćwiczenia!
Bez niej nie wymiotę spod podkładów
niewidzialnych okruchów, z jednej
strony
(pamiętając o algorytmach*: po
wymieceniu,
chowam osobno pościel i podkłady)
i drugiej, po czym trafi do kosza z
bielizną.
Jeśli się ośmieli spaść z łóżka to:
zdejmę fartuch po nim rękawice a złośliwą myjkę
wrzucę do kosza; umyję i zdezynfekuję ręce
oraz wezmę nową by prędko wrócić do dzieła,
bo oprócz tego mam mycie ciała
z myjkami do kończyn i podmywania...
zdejmę fartuch po nim rękawice a złośliwą myjkę
wrzucę do kosza; umyję i zdezynfekuję ręce
oraz wezmę nową by prędko wrócić do dzieła,
bo oprócz tego mam mycie ciała
z myjkami do kończyn i podmywania...
….........................................................................................................
Dużo ćwiczyłem i zdałem egzaminy
lecz wolę wymiatać w przestrzeniach
niezwiązanych z zabiegami.
2014/2016
*Myjka do wymiatania - bawełniana rękawica używana w szpitalach, służąca do usuwania okruchów spod podkładu, pościeli i materaca, bywa też wykorzystywana do mycia obłożnie chorych... Naturalnie na praktykach w szkole nie wolno było myć fantoma myjką do wymiatania.
*Algorytm – kolejność wykonywania czynności w zabiegu pielęgnacyjnym
poniedziałek, 12 września 2016
Kot
Czekałem na pociąg gdy go
ujrzałem
wychodzącego z głębokiego
cienia wiaty
był rudy w czarne pręgi i
białą łatę
widoczną w świetle
miejskiej latarni.
Łasił się błagając o
jedzenie
pełnym smutku błękitnym
okiem
zaglądał do plecaka przez
szparę
na darmo - ja nic nie
miałem.
Miał obrożę z adresem
pana?
Zaciekawiony sprawdziłem
a pod pyszczkiem ciasno
uwiązana
plastikowa metka z napisem
"love".
Po chwili jakaś dziewczynka
oznajmiła:
„jest mój” - ten
poszedł za nią
lecz tuż za rogiem, skręcił
w inną stronę.
Grudzień 2015
…...............................................................................................................................
To pierwszy wiersz jaki
napisałem. Publikowałem go w jednym z portali dla artystów oraz w
moim blogu malarskim michaelkaminsky.blogspot.com - razem z ilustracją. Jednak bez obrazka znacznie lepiej odbiera się ten utworek bo jest od niego lepszy!
czwartek, 8 września 2016
No Original
Akcja
mini-sztuki rozgrywa się w dużym pokoju mieszkania
czteroosobowego
w czasie wieczornego oglądania filmu.
Osoby:
ojciec, syn i matka.
........................................................
"No
Original"
Ojciec
spragniony napoju udał się do pokoju syna po Colę.
Gdy
wrócił do żony i syna, postawił ją na stole i pochmurnie
zaczął:
Co
to ma być do czorta?
Po
Coli Zero jest sucho w gardle
bo
zawiera trujący aspartam.
Nie
będę tego pił i tyle!
Syn:
Dlatego iż mniej słodka?
Ojciec:
Pożałowałeś grosza dla smaku jakości.
Syn:
Mnie odpowiada.
Ojciec:
Ty mu powiedziałaś by "to coś" kupił?
Matka:
Nawet nie wiedziałam że to jest w promocji!
Ojciec:
Synu może pomyliłeś Cole bo masz problem ze wzrokiem?
Matka:
Jutro kupi normalną a teraz ostudź emocje w
soku jabłkowym.
Ojciec:
Nie pijam soczków jeno Colę!
Matka:
Nasz sklep już zamknęli a ten obok jest za drogi.
Ten
okazał wielkie zmęczenie po dniu pracy i położył Colę na
podłodze
lecz
jak syn poszedł do siebie, nalał szklankę. Przy żonie psoczył
na
metaliczny posmak, mimo to w ciągu tygodnia płyn regularnie malał,
spijany
przez połowę rodziny.
Koniec
poniedziałek, 5 września 2016
Konstrukcje
Konstrukcje
Dźwięk nie ma nóżek
na których by stał
lecz muzyczne konstrukcje
powstałe w głowie kompozytora,
przy najzwyklejszym pulpicie
lecz czasem ich budowie
towarzyszą zakłócenia,
takie jak kreskówki
w sąsiednim pokoju.
Nuta
Nuta to dźwięk lecz zanim zagra
w utworze stworzonym przed klawiaturą,
musi na to zaczekać bo często się zdarza
że oprócz twórczych prób, jego powstaniu
towarzyszą zakłócenia takie jak
muzyka techno z pokoju obok.
5 Września 1912 roku urodził się John Cage, słynny kompozytor amerykański, z początku piszący tradycyjną muzykę poważną np."Dream" czy "In the landscape" a od lat pięćdziesiątych do swojej śmierci w 1992, tworzył utwory opierając się głównie na grze losowej. Wyjątkiem od tej reguły są powstałe w 1962 słynne "4'33" zwane też "utworem ciszy" podczas których wykonawcy zupełnie nic nie grają. Polecam wysłuchanie jego wczesnego utworu:
https://www.youtube.com/watch?v=uk7zUnqUqrU
Nuta to dźwięk lecz zanim zagra
w utworze stworzonym przed klawiaturą,
musi na to zaczekać bo często się zdarza
że oprócz twórczych prób, jego powstaniu
towarzyszą zakłócenia takie jak
muzyka techno z pokoju obok.
5 Września 1912 roku urodził się John Cage, słynny kompozytor amerykański, z początku piszący tradycyjną muzykę poważną np."Dream" czy "In the landscape" a od lat pięćdziesiątych do swojej śmierci w 1992, tworzył utwory opierając się głównie na grze losowej. Wyjątkiem od tej reguły są powstałe w 1962 słynne "4'33" zwane też "utworem ciszy" podczas których wykonawcy zupełnie nic nie grają. Polecam wysłuchanie jego wczesnego utworu:
https://www.youtube.com/watch?v=uk7zUnqUqrU
John Cage
poniedziałek, 29 sierpnia 2016
Twój...
"Twój został usunięty", czyli co?
"Twój wybryk" czy "knot"?
Dwie "Twójki" mi zabrano. O to one:
Pierwsza była abstrakcją Jerzego Skolimowskiego (także malarza).
Zmieniłem ciut kolory, wgrałem i zagościły pozytywne komentarze.
Opisałbym ją jako taniec czarnych plam na żółtym tle.
Ciekawe że schwytano ją po paru dniach...
Drugą był żart uchwycony okiem aparatu
a przedstawiał dialog pani w różowej sukience
z zakonnicą w bramie kościoła.
Tym razem "twójka" wyleciała bez komentarza!
Inny przykład „Twój został
ukryty”:
ruchliwy róg ulic pstryknięty z dołu.
Tym się nie dziwię, bo kto lubi
jak patrzą na niego z góry?
Nie mam za złe drogim moderatorom,
że w ten sposób dbają o mój poziom,
chciałbym tylko wiedzieć, czym jest "twój"
bo chyba nie "kleksem" na czarnym garniturze?
...................................................................................................................................................................
Jeden z najsłynniejszych portali dla artystów, przywiązuje wielką wagę do jakości publikowanych w nim prac - zdjęć, obrazów czy grafik. Artysta dowiaduje się o usunięciu swojej fotografii, dostając wiadomość: "Twój został usunięty" z uzasadnieniem np."praca słaba technicznie" lub w przypadku obrazu "brak wartości estetycznych". Cóż, wrzucam tam prace już od kilku lat i wiem że wolność artystycznego wyrażania się jest tam notorycznie krępowana, na dodatek serwis posiada czarny layout - nie brzmi to zbyt mrocznie? Poniżej przedstawiam usunięte prace.
"Rozmowa"
Subskrybuj:
Posty (Atom)